czwartek, 21 listopad 2024

Jabłonka to bezpłatny dwutygodnik ukazujący się
na terenie powiatu grójeckiego i gminy Tarczyn.

Nakład gazety - 22 000 egzemplarzy. Ukazuje się w co drugą środę.

Z ostatniej chwili

1 lipca  w Galerii Grójeckiego Ośrodka Kultury  odbył się wernisaż wystawy,  będącej plonem warsztatów ceramicznych i rękodzieła ludowego. Większość spośród zgromadzonych tu  prac można było podziwiać już 26 czerwca,  podczas obchodów Święta Kogutka Grójeckiego, gdyż wspomniane  warsztaty stanowiły ważną część  projektu realizowanego przez GOK.

Gości przywitała dyrektor Monika Woźniak, po czym prelekcję  o tradycjach ludowych Grójecczyzny wygłosił piszący te słowa.

Podstawa źródłowa
Długie lata powątpiewano u nas w istnienie oryginalnych  tradycji ludowych Grójecczyzny, posiłkując się importem kultury ludowej z innych regionów albo jej cepeliowskim wydaniem. Z wykładu wynika jednak, że takie tradycje mamy  i są udokumentowane przez dziewiętnastowiecznych  etnografów: Oskara Kolberga i Kornela Kozłowskiego. To właśnie ten ostatni opisał wielkanocny obrzęd kogutka wielkanocnego, rozpowszechniony  w połowie XIX w. w całej ziemi czerskiej, do której historycznie przynależy także Grójeckie.

Nadzieja
Prelegent serdecznie podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w  projekt, przede wszystkim dyrektor  Monice Woźniak, Dariuszowi Wojtasiakowi – koordynatorowi ze strony GOK, Darii Pelhen (warsztaty rękodzieła ludowego), Agnieszce Cecylii Kazale (warsztaty ceramiczne), Andrzejowi Banaszewskiemu i Beacie Krajewskiej (warsztaty tańca ludowego), Barbarze Dąbrowskiej (opracowanie choreograficzne „Poloneza grójeckiego”), a także uczestnikom warsztatów. Wyraził nadzieję, że pod znakiem Kogutka Grójeckiego zjednoczą się wszyscy ci, którym droga jest kultura ludowa „okolicy kwitnącej jabłoni”, warta poznania i popularyzacji wśród mieszkańców miasta i gminy oraz powiatu. Głosy malkontentów, nieobeznanych z ideą nowego święta, powinny być dla GOK jedynie bodźcem do kontynuowania misji. Jesteśmy to winni naszym przodkom, którzy, choć z reguły nie potrafili pisać i czytać,  to jednak mieli serca i dusze.

Kulturotwórczy  sens
Dzieła prezentowane  na wystawie, które powstały pod okiem Agnieszki Cecylii Kazały  oraz Darii Pelhen,  dopełnione pracami pochodzącymi z  przedszkola Mała Antonówka, współpracującego z GOK,  zachwycają nas  wdziękiem, prostotą, kolorystyką, pomysłowością, ukazując   kulturotwórczy sens przedsięwzięcia.  Nic tak dobrze nie zespala z kulturą ludową, jak własnoręczne wykonanie pająka ze słomy i  bibuły czy ulepienie z gliny kogutka. Idea warsztatów jest zresztą taka, że ich uczestnicy po wystawie  zabierają  ze sobą swoje prace do domu. Zatem pająki, które zawisną w  mieszkaniach, będą nie tylko  ozdabiać wnętrza izb, ale także przynosić szczęście domownikom. Nie zaszkodzi, zwłaszcza przed klasówką z matmy, wprowadzić pająka w ruch wirujący. Szerokie zastosowanie znajdą też kogutki  –  wyciągnięte z pieca ceramicznego, wielobarwne, błyszczące, z dwoma nogami, z jedną nogą, bez nóg, tłuste i chude, będące  albo samoistnymi  tworami, czyli  płaskorzeźbami,   albo elementami  większych całości,  typu talerzyk czy cukierniczka, zasługujących na miano sztuki użytkowej. Płaskorzeźbę można umieścić nad drzwiami frontowymi – niech wszyscy wiedzą, że w tym  domu istnieje świadomość  rustykalnych tradycji nadmolnickiego grodu. Talerzyk można postawić na półce z książkami, by wybierać  z niego cukierki w czasie lektury.

Rodzina
Osobny dział  wystawy stanowią  prace dzieci i rodziców z przedszkola Mała Antonówka, mającego siedzibę  w Janówku.  Kto by pomyślał, że koguta da się  zrobić np. z  tekturowego pudełka  po jajkach? Wystarczy opakowanie   pomalować, z przodu zainstalować głowę z grzebykiem i dziobem, a z tyłu skrzydła, i już  jest kogut, choć może raczej lotniskowiec o nazwie The Rooster. Najważniejsze jest jednak to, że podczas procesu tworzenia  przedszkolacy otrzymali  realne wsparcie ze strony najbliższych. Z niemałym wzruszeniem czytamy podpisy pod dziełami: „Rodzina Masłowskich”, „Staś Nowak z rodziną”, „Ninka Maciak z rodziną”, „Krzyś Pachniak z rodziną”, „Mikołaj Bednarz z rodziną”, „Igorek Jeszke z rodziną”. Zatem sztuka nie tylko uwrażliwia dziecko na świat (współczesny i miniony),  lecz  także cementuje rodzinę, co już samo w sobie jest rzeczą nie do przecenienia.

Skorupki nasiąkły
A gdy jeszcze przywołać  przysłowie: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość  trąci”, to można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Uczniom biorącym udział w  warsztatach w GOK i przedszkolakom z Janówka, gdy dorosną, nikt nie wmówi, że Grójec  nie ma nic wspólnego z  kurami  czy ludowością.  Projekt   ma też znaczenie całkiem wymierne.
- W czasie  Święta Kogutka Grójeckiego udało nam się sprzedać sporą część  prac plastycznych oraz  wyrobów cukierniczych w kształcie kogutka. Do uzyskanej w ten sposób  kwoty dołożymy trochę  pieniążków i zafundujemy  dzieciom wycieczkę – mówi Izabela Czyżewska z przedszkola Mała Antonówka, uczestniczka warsztatów rękodzieła ludowego.


 

Dodaj komentarz

Wyślij

Reklama

Popularne

1
(22152) Paulina Omen Klepacz
2
(11451) Paulina Omen Klepacz
5
(7417) Paulina Omen Klepacz
6
(6842) Paulina Omen Klepacz
7
(6763) Paulina Omen Klepacz
9
(6043) Redakcja