Grójec – lider sprzedaży „małpek”. Warka tuż za nim

Ministerstwo Finansów opublikowało dane dotyczące wpływów z tytułu tzw. opłaty alkoholowej za pierwsze półrocze 2025 roku. Wyniki nie napawają optymizmem – w regionie radomskim najwyższe wpływy z tytułu sprzedaży „małpek” odnotowano w Grójcu i Warce.

Alkohol w małych butelkach, wielki problem społeczny
Od 1 stycznia 2021 roku w Polsce obowiązuje opłata od napojów alkoholowych w opakowaniach do 300 ml, potocznie nazywanych „małpkami”. Z każdego litra stuprocentowego alkoholu państwo pobiera 25 zł. Połowa tej kwoty trafia do Narodowego Funduszu Zdrowia, a druga połowa zasila budżet gminy, w której sprzedaż miała miejsce.
Środki te mają być przeznaczane m.in. na profilaktykę uzależnień, działania edukacyjne, wsparcie rodzin oraz interwencje społeczne. Choć cel jest szczytny, statystyki pokazują, że problem nadmiernej konsumpcji alkoholu w formie małych butelek wciąż narasta.

Grójec – niechlubna „stolica małpek”
Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów, opublikowanych na podstawie wpływów z opłaty alkoholowej za okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2025 roku, Grójec znalazł się na czele zestawienia przygotowanego przez dziennikarzy Echa Dnia.
W przeliczeniu na jednego mieszkańca gminy w badanym okresie przypadły aż 3 „małpki”. Oznacza to, że w Grójcu sprzedaje się najwięcej alkoholu w małych butelkach w całym regionie radomskim.
Tuż za Grójcem uplasowała się Warka – tam statystyczny mieszkaniec sięgnął po 2,98 „małpki” w ciągu pół roku.

Pozostałe gminy powiatu grójeckiego też wysoko
W zestawieniu znalazły się również inne gminy powiatu grójeckiego, co pokazuje, że problem ma szerszy zasięg.
Najwięcej „małpek” po Grójcu i Warce sprzedano w:
Belsku Dużym – 1,85 „małpki” na mieszkańca,
Błędowie – 1,81,
Jasieńcu – 1,69,
Chynowie – 1,60,
Nowym Mieście nad Pilicą – 1,55.
Choć liczby mogą wydawać się niewielkie, w skali całej gminy oznaczają setki tysięcy sprzedanych buteleczek alkoholu.

Potrzebna skuteczniejsza profilaktyka
Specjaliści od uzależnień od lat alarmują, że „małpki” to jedna z najgroźniejszych form dostępnego alkoholu – tania, łatwa do ukrycia i umożliwiająca picie niemal wszędzie i o każdej porze dnia.

Wysokie wpływy z opłaty alkoholowej w lokalnych budżetach to z jednej strony zastrzyk finansowy, ale z drugiej – czytelny sygnał o skali problemu. Od tego, w jaki sposób samorządy wykorzystają te środki na działania profilaktyczne, może zależeć, czy statystyki za kolejne półrocze będą wyglądały lepiej.                  Red.