Śmieciarze grasują

Z końcem pierwszego tygodnia października (z 6.10 na 7.10) do Józefowa (gm. Pniewy) podrzucono kilka ton śmieci. O zdarzeniu od razu mieszkańcy poinformowali sekretarza gminy Macieja Michalskiego oraz dzielnicowego Piotra Tomczaka, duet, który od kilku lat z powodzeniem walczy z podrzucającymi śmieci na terenie gminy Pniewy.
– Przejrzeliśmy śmieci i znaleźliśmy dużo dokumentów różnych firm oraz odpady z oznaczeniami, metkami, które również wskazywały na konkretną firmę – mówi Maciej Michalski, sekretarz gminy Pniewy.
Jak relacjonuje sekretarz gminy Pniewy, firmy te jednogłośnie wskazały, że mają podpisaną umowę na odbiór odpadów z konkretną osobą, która prowadzi tego typu działalność. Jak się okazało prawdopodobnie jest to firma z okolic Grodziska Mazowieckiego.  Policja wyjaśnia sprawę. – Śmieci jest sporo i nie chcemy brać na swoje barki ich wywozu, tym bardziej, że są one również dowodem w sprawie – wyjaśnia Maciej Michalski. – Nie chcemy także pokazywać, że wystarczy podrzucić nam śmieci, a my je od razu wywieziemy. Ktoś, kto to zrobił musi ponieść konsekwencje.
Tej samej nocy śmieci podrzucono także w cztery miejsca w miejscowościach Dalboszek oraz Dziunin, na terenie gminy Mogielnica. – Sprawę zgłosili mieszkańcy, którzy nie mogli dojechać do swoich sadów, do których prowadziła polna droga. – wyjaśnia Agnieszka Wójcik z grójeckiej policji.
W sumie 24 tony śmieci, które na swój koszt uprzątnął mogielnicki samorząd. W tym wypadku w odpadach znajdowały się również ślady, jak dokumenty które mogą wskazywać sprawcę wykroczenia, bo w tej kategorii prowadzone jest postępowanie. Czy obie sprawy są powiązane? Tego na razie nie chce ujawniać policja.
– Ponieśliśmy koszty utylizacji, ale też i załadunku – mówi Grzegorz Zieliński z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Mogielnicy.