„Staniemy pod ścianą”

Podczas styczniowej sesji rady miejskiej (30 stycznia) w Grójcu dyskusję na temat stanu finansów samorządu, wywołał temat podwyżek dla dyrektorów szkół i ich zastępców. Niestety, ale gmina po raz kolejny musi takie decyzje odłożyć w czasie. Kondycja finansowa nie pozwala na taki wydatek.
Jak poinformowała skarbnik gminy Grójec, Mariola Komorowska, dopóki nie ustabilizuje się sytuacja samorządów w Polsce, Grójca (prawdopodobnie tak jak innych gmin) nie będzie stać na nic. – Być może staniemy pod ścianą – ostrzegała Komorowska. – Nie jesteśmy w stanie utrzymać wydatków bieżących.
Niestety, ale mimo wzrostu stawek, m.in. podatków od nieruchomości, niewiele zwiększyły się dochody samorządu. – Brakuje 3-4 milionów złotych, żeby ten budżet spiąć – dodała skarbnik. – Nie starcza nam środków nawet na bieżące utrzymanie.
Powodem takiej kondycji finansowej są rosnące koszty, m.in. energii, ogrzewania i wszystkich materiałów, do których produkcji niezbędny jest prąd.
Samorząd obecnie realizuje dużą inwestycję, jaką jest rozbudowa Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 1 w Grójcu, której koszt na tę chwilę wynosi 22 mln złotych. Mariola Komorowska szacuje jednak, że finalnie inwestycja ta będzie kosztować Grójec więcej, ponieważ inwestor prawdopodobnie wystąpi o inflacyjny wzrost. W budżecie na obecną chwilę brakuje również ok. 1 mln złotych na rozbudowę kolejnej placówki, szkoły w Lesznowoli.
– Trzeba też pamiętać, że te dobudowane powierzchnie, trzeba będzie wyposażyć i ogrzać, a to kolejne wydatki – podkreśliła skarbnik.
Mimo wciąż rosnących wydatków, dochody gminy Grójec w przeciągu dwóch lat wzrosły ze 101 mln do 105 mln złotych.