Suszarnia biomasy w Kępinie z pozwoleniami. Burmistrz Grójca czeka na uwagi i wnioski mieszkańców

Przypomnijmy, że jeszcze podczas grudniowej sesji rady miejskiej (20 grudnia) burmistrz informował, że RDOŚ nie zajął stanowiska w tej sprawie. Dzisiaj samorząd posiada już wszystkie pozytywne opinie i do 26 stycznia czeka na opinie i uwagi mieszkańców. PO tym czasie rozpocznie dalsze procedowanie sprawy. W rozmowie z radiem burmistrz nie kryje, że jest przeciwny lokalizacji tej inwestycji w Kępinie i będzie chciał powołać się w sprawie na czynnik społeczny.

- Nie wiemy, czym będzie skutkowała taka działalność, a kary, jakie mogą ponosić ewentualni inwestorzy, którzy nie będą przestrzegali tych norm, nie są zbyt wysokie, tak jak w przypadku ruchu drogowego – mówił dla Radia dla Ciebie Dariusz Gwiazda.

Przypomnijmy trochę faktów. Kilka miesięcy temu mieszkańców Kępiny i kilku sąsiednich miejscowości zaniepokoiła wieść o tym, iż wkrótce na terenie tutejszej betoniarni ma powstać suszarnia biomasy. Właściciele okolicznych domostw od samego początku wyrazili obawy, że inwestycja będzie dla nich źródeł wielu niedogodności, począwszy od nieprzyjemnego zapachu i wzmożonego ruchu dużych samochodów przez gęsto zabudowaną wieś.
Mieszkańcy, przedstawiciele gminy Grójec i lokalnego Stowarzyszenia Czysta Gmina spotkali się na terenie planowanej inwestycji z Włodzimierzem Przybylskim, prezesem zarządu firmy Arex, która to chce uruchomić w Kępinie suszarnię. Przyjrzenie się z bliska zakładowi nie uspokoiło przeciwników przedsięwzięcia i utwierdziło ich w przekonaniu, że trzeba protestować.

Wizyta w zakładzie wzbudziła podejrzenia, że inwestor przygotowuje się do uruchomienia działalności bez odpowiednich zezwoleń budowlanych. Chodzi przede wszystkim o to, że nie posiada on dokumentów na zmianę sposobu użytkowania obiektu (w dokumentach figuruje jako obiekt magazynowy). Z początkiem września obiekt skontrolował Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Pracownicy nadzoru budowlanego w toku kontroli nie stwierdzili nieprawidłowości. Uznali, że inwestor nie rozpoczął działalności. 

Inwestor, spółka Arex uspokaja. Jak zapewnia, w budynkach, które znajdują się na wspomnianej działce w Kępinie, chce uruchomić suszarnię do wytłoków jabłkowych.
– Na naszym terenie jest wiele zakładów przetwórstwa owocowego, które przerabiają jabłka – wyjaśniał Włodzimierz Przybylski, prezes spółki. – Dzienny przerób takiej firmy, to około 1000 ton jabłek dziennie. W naszej okolicy funkcjonuje 20 takich zakładów, co daje wynik 20 000 ton owoców, z czego 10% to odpad poprodukcyjna, wytłoki jabłkowe.
Podsumowując, tylko z zakładów zlokalizowanych w najbliższej okolicy powstaje odpad w postaci wytłoków w ilości 2 000 ton dziennie. – Według nas, ten odpad jest pełnowartościowym towarem. – podkreślał Włodzimierz Przybylski. – Zebraliśmy grono naukowców, którzy pomogli nam w opracowaniu procesu, który pomoże ponownie zagospodarować wytłoki owocowe.
Spółka chce suszyć wytłoki z jabłek, a potem sprzedawać je jako paszę dla zwierząt.
– Problem polegał na tym, że technologie, które są dostępne na rynku przepalają te wytłoki i nie mają one wtedy wartości odżywczych – wyjaśnia dr. Paulina Lipińska – Pałka, były pracownik Polskiej Akademii Nauk, która obecnie nadzoruje projekty badawcze spółki Arex. – W naszym procesie suszenia na terenie zakładu będzie unosił się aromat suszonych jabłek.