Lewiczyńska podróż do przeszłości

W poniedziałek, 29 lipca rozpoczęły się badania archeologiczne nad grodziskiem w Lewiczynie. Prowadzą je pracownicy Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego. To pierwsza od ponad 55 lat wizyta archeologów, którzy postarają się odpowiedzieć na pytanie, ile lat liczy grodzisko Lewiczyn. Grupa archeologów postara się „dokopać się” do lokalnej historii. 
– Pierwszy szpadel wbił dr inż. Artur Ginter – kierownik naukowy badań i Kinga Michalczyk studentka, absolwentka lewiczyńskiej szkoły podstawowej – poinformowało Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Grójeckiej, które jest inicjatorem i  organizatorem badań.  
– To inicjatywa oddolna, która powstała dzięki zaangażowaniu lokalnej społeczności oraz pasji do odkrywania historii – czytamy na stronie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Grójeckiej. – Nasze wykopaliska budują most między przeszłością i teraźniejszością, łącząc mieszkańców w fascynującej podróży do korzeni naszej kultury.
Już pierwsze dni pracy archeologów ujawniły wiele ciekawych znalezisk. Najbardziej zaskakującym i jednocześnie, okazałym jest odkopane naczynie „garniec”, które w ocenie archeologów liczy ponad 3000 lat. 
Po ówczesnym zabezpieczeniu naczynie przeniesiono do lewiczyńskiej Izby pamięci, gdzie w czwartek, 31 lipca grupa archeologów stworzyła mini laboratorium, by przeprowadzić pierwsze badania, zabezpieczając skrupulatnie materiał.  Archeolodzy wskazywali, że naczynie głęboko zakopane w ziemi służyło wówczas do przechowywania żywności, tak jak obecnie lodówka. – Na chwilę obecną, dzięki znaleziskom, które udało nam się na ten moment odnaleźć, wiemy już, że początki tego grodziska, są to czasy wczesnej epoki brązu, czyli od 3 do 4 tysięcy lat wstecz – przyznaje dr inż. Artur Ginter.
Naczynie poddane będzie szczegółowym badaniom w laboratorium w Łodzi, gdzie archeolodzy określą dokładny  jego wiek. Poza wspomnianym „garncem” znaleziono wyroby krzemienne, klamerkę żelazną do pasa, grot pocisku do kuszy,  a także najmłodszy zabytek, srebrną monetę Stanisława Jagiellończyka, która obecnie wyznacza czas zakończenia istnienia osady. 
– Obiekt jest świetnie zachowany – chwali stan grodziska w Lewiczynie dr inż. Artur Ginter. – Nie spodziewaliśmy się jednak tak doskonałego znaleziska. 
Wykopane „skarby” poddane będą konserwacji, a potem trafią do lokalnego muzeum, które planuje stworzyć samorząd Belska Dużego. 
Wizyta archeologów możliwa jest dzięki wsparciu sponsorów, a także dofinansowaniu z budżetu gminy Belsk Duży oraz wsparciu Powiatu Grójeckiego i Marszałka Województwa Mazowieckiego. Prowadzone badania są ważnym wydarzeniem dla lokalnej społeczności, która aktywnie bierze w nich udział. Z badaczami pracują młodzi pasjonaci historii, odwiedzają ich także m.in. dzieci z rodzicami czy strażacy.
Patronat naukowy nad badaniami objęło szerokie grono archeologów, a także Centrum Nauki Kopernik.