Mieszkańcy mówią „nie” nowej inwestycji w Głuchowie

W środowy wieczór, tuż po weekendzie majowym (4 maja) w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kośminie odbyło się spotkanie mieszkańców Głuchowa i okolicznych miejscowości z przedstawicielami spółki Park Recyklingu II, którzy są nowym właścicielem terenów po byłej fabryce żelatyny, Kazimierza Grabka.

Szukamy najlepszej technologii
Sprawę przybliżaliśmy w poprzednim, 268 wydaniu naszego dwutygodnika. Spółka z Dąbrówki (Park Recyklingu II) koło Poznania jest nowym właścicielem części terenów po byłej fabryce żelatyny w Głuchowie. Planuje ona realizację przedsięwzięcia w zakresie, na który posiada decyzje administracyjne, w szczególności decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, czyli biogazowni. Jak tłumaczą władze spółki, teren był dla nich atrakcyjny z uwagi na fakt wydania prawomocnej decyzji środowiskowej. Na wstępie spotkania swoje plany związane z terenami oraz tematykę spółki przybliżyła prezes Park Recyklingu II, Hanna Marliere. – Celem przedsięwzięcia jest stworzenie zakładu, który będzie specjalizował się w produkcji podłoży ogrodniczych najwyższej jakości – zapowiedziała prezes spółki. – Jednocześnie musimy się dostosować się do najnowszych wymogów, jeśli chodzi o ochronę środowiska, które ciągle się zmieniają.
Spółka obecnie modernizuje pierwszą halę, w której zlokalizowana będzie instalacja zasilająca zewnętrzne biogazownie. Jednocześnie pracuje zespół projektowy, który ocenia istniejący stan budynków (hal) i pozostałej infrastruktury, opracowując trzy propozycje możliwej do zastosowania w tych obiektach technologii. – Chcemy maksymalnie wykorzystać potencjał tych obiektów – poinformowała Hanna Marliere. – Z drugiej strony szukamy rozwiązania, które będzie najefektywniejsze energetycznie oraz ekonomicznie. Za dwa, maksymalnie trzy tygodnie będziemy wiedzieć już konkretnie, jaką technologię zastosujemy i który z dostawców technologii będzie z nami współpracował.

Brak konkretów?
Mieszkańcy nie kryli niepokoju. Większość obecnych na sali pamiętała nieprzyjemny zapach, który unosił się w Głuchowie za czasów funkcjonowania w miejscowości fabryki żelatyny. Obecnie każda forma działalności na tym terenie budzi ogromne obawy mieszkańców najbliższej okolicy. Głównym zarzutem obecnych na spotkaniu, był brak konkretów ze strony przedstawicieli spółki. Społeczność oczekiwała jasnego sprecyzowania jaki surowiec będzie wykorzystywany do produkcji biogazu. Inwestor zapewniał, że będzie to surowiec pochodzenia roślinnego, to jednak nie uspokoiło emocji. Mieszkańcy obawiają się, że z powodu działania zakładu, ich nieruchomości stracą drastycznie na wartości. – Niestety, ale ja z pani referatu niczego się nie dowiedziałem – mówił Grzegorz Banasik, członek stowarzyszenia Czysta Gmina. – Prosiłbym o więcej szczegółów.
– Okolica rozwija się bardzo szybko. Osiedlają się nowi mieszkańcy – mówił Szymon Wójcik, sołtys Głuchowa. – Mam takie same obawy jak mieszkańcy.

Dostosowany do aktualnych norm
Wątpliwości mieszkańców budził także fakt, że decyzja środowiskowa na prowadzenie tego rodzaju działalności na terenie fabryki została wydana pięć lat temu i jest już nieaktualna. – Teraz tych norm jest dużo więcej, niżeli te zawarte w decyzji. – zapewniała Marliere – My musimy przestrzegać aktualnych wymogów. Nikt nie wyda przecież środków na przedsięwzięcie, które będzie kolokwialnie stało przez dwa lata, bo urzędnicy będą mieć co do niego wątpliwości.
Inwestorzy jednocześnie zaprosili przedstawicieli mieszkańców do obejrzenia obiektu o podobnym charakterze. Może to nastąpić w chwili, gdy spółka wybierze konkretną technologię.
– Czy liczyła się Pani z falą wniosków o odszkodowanie od mieszkańców? – pytali mieszkańcy. – My wszyscy będziemy mieć roszczenia.

Mamy deja vu
– My akceptujemy argumenty, że proces produkcji biogazu będzie zamknięty – mówił jeden z mieszkańców. – My obawiamy się hałd kości, które zalegały tutaj za czasów fabryki żelatyny. Dlatego też pytamy, czy do produkcji będą wykorzystywane produkty odzwierzęce?
Jak podkreśliła prezes spółka Hanna Marliere, zakład obecnie nie jest w żaden sposób przygotowany do produkcji z odpadów odzwierzęcych. To samo tyczy się składowania i magazynowania odpadów „pod chmurką”, bo nie dopuszcza tego prawo. – Przepisy definiują zamknięte strefy rozładunku i magazynowania – dodała prezes Park Recyklingu sp. z o.o. jednocześnie przybliżając ogólne założenia procesu produkcji.
– Nastąpiło tutaj katastrofalne wymieszanie funkcji mieszkaniowych z przemysłową – mówił jeden z mieszkańców. – Jeśli Państwu się to przedsięwzięcie powiedzie, to na zasadzie kuli śnieżnej pojawią się kolejni inwestorzy.

Rozwiązania równoważne
Na wskazanie rodzaju surowców do produkcji biogazu w decyzji środowiskowej zwrócił uwagę Jarosław Rupiewicz, zastępca burmistrza Grójca. Na podstawie dokumentu biogaz może być wytwarzany z kiszonki z wytłoków z jabłek, z trawy, gnojowicy bydlęcej oraz oleju po smażeniu frytek. – Czy będziecie zatem występować o nową decyzję środowiskową? – pytał wiceburmistrz.
Jak poinformował inwestor, dostawca technologii opracuje proporcje zastosowanych surowców do produkcji biogazu. – Będziemy realizowali zgodnie z decyzją środowiskową – zapewniła Hanna Marliere.
Wiceburmistrz jednocześnie wskazał zapisaną w dokumencie charakterystykę zastosowanej technologii. – W związku z tym, że dokumentacja jest sprzed kilku lat, możliwe jest zastosowanie rozwiązań równoważnych o takiej samej lub lepszej technologii – tłumaczyła prezes Park Recyklingu sp. z o.o.
Po burzliwej dyskusji inwestorzy stwierdzili, że to nie jest dobry moment na takie spotkanie, ponieważ jest za wcześnie, by mówić o technologii. Z tym stanowiskiem zgodzili się mieszkańcy, z tą zmianą, że jest już za późno by coś zrobić, aby ten zakład nie prowadził działalności w Głuchowie.
Pełne nagranie ze spotkanie dostępne jest na naszym profilu facebookowym.