piątek, 20 wrzesień 2024

Jabłonka to bezpłatny dwutygodnik ukazujący się
na terenie powiatu grójeckiego i gminy Tarczyn.

Nakład gazety - 22 000 egzemplarzy. Ukazuje się w co drugą środę.

Z ostatniej chwili

Widzimy w Armii Krajowej i powojennych organizacjach niepodległościowych wspaniałych polskich bohaterów, rycerzy niezłomnej walki o niepodległość, z których tylko nieliczni dożyli do dzisiaj. Za ich przykładem dziś w szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej wstępują patrioci, w których żyłach płynie krew bohaterów.

- Jako najstarszy wnuk otrzymałam od dziadka wyjątkowy prezent. Orzełka, którego miał wpiętego w swoją czapkę podczas wypowiadania słów roty przysięgi wojskowej wstępując do Armii Krajowej – opowiada kpr. Sławomir Grzegorzewski, żołnierz 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Kapral Sławomir Grzegorzewski służy w 61 batalionie lekkiej piechoty w Grójcu. Jak zaznacza kpr. Grzegorzewski: - Czuje się patriotą i chciałem kontynuować tradycje rodzinne. Dziadek był stanowczy, honorowy, ale też cierpliwy i pracowity. Gdy byłem jeszcze dzieckiem, tłumaczył mi co to Katyń, kto to „Łupaszko” co znaczą słowa Bóg, Honor, Ojczyzna i to on nauczył mnie kochać Ojczyznę i zaszczepił mi zamiłowanie do wojska.

Na co dzień specjalista ds. telekomunikacji, prywatnie mąż i ojciec. W 1993 r. w studium wojskowym Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie kapral Grzegorzewski złożył przysięgę wojskową. Do mundury powrócił w 2019 roku i rozpoczął nowy etap w swoim życiu: - Służba w WOT daje mi dużą satysfakcję, pozwala się rozwijać i sprawdzać w sytuacjach odbiegających komfortem od codzienności. Poznałem tu masę wspaniałych ludzi.
Jerzy Opiatowski urodził się 19 kwietnia 1925 roku. Mieszkał we wsi Domanowo. W wieku 17 lat wstąpił do Armii Krajowej w obwodzie Bielsk Podlaski placówka Brańsk, wybierając sobie pseudonim „Facet”. Po zakończeniu wojny 21 maja 1948 r. wyrokiem sądu wojskowego w Białymstoku (nr akt 278/48) został skazany na 12 lat więzienia pod zarzutem, że jako członek AK usiłował zbrojnie obalić ustrój socjalistyczny. W 1996 r. został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, a w 50-lecie Powstania Warszawskiego i Akcji Burza otrzymał odznakę pamiątkową. Mimo dorastania w okupowanym kraju, działania w AK i doświadczenia bestialskiego przesłuchania, dożył 83 lat. Zmarł 8 sierpnia 2008 r.
Halina Opiatowska urodziła się 22 lipca 1925 r., mieszkała we wsi Patoki. W wieku 16 lat została wywieziona na roboty do Prus. Po dwóch latach wspólnie z dwiema koleżankami uciekła od bauera, u którego pracowała. Pieszo przez trzy miesiące wraca w rodzinne strony. Przez kolejne pół roku urywa się u krewnych i znajomych. – Babcia była osobą cichą troskliwą i dobrze gotującą. Do dziś pamiętam zapach i smak czarnego razowego chleba, który piekła w domu – wspomina żołnierz z Grójca.

Nie o wszystkich bohaterach Armii Krajowej napisano książki, nie wszystkich nazwiska wyryte są na pomnikach. Wielu z nich do dziś pozostaje anonimowymi. Ich heroiczne czyny często dopiero dzięki dzieciom i wnukom zostają ukazane światu.      

– Dziadek niechętnie opowiadał o sobie i o tym co robił w czasie okupacji i tuż po jej zakończeniu. Za to dość dużo mówił, jak wyglądało życie za czasów jego młodości. Na początku II wojny światowej jako młody chłopak przeżył kampanię wrześniową i dwie pacyfikacje najpierw sowiecką, a następnie niemiecką. Z Dziadkiem często chodziliśmy na cmentarz na mogiłę ułanów z 9. Pułku Strzelców Konnych im. gen. Kazimierza Pułaskiego, którzy polegli w bitwie pod jego rodzinną wsią.  Dużym szokiem dla dziadka była okupacja Sowiecka, mając styczność z Wojskiem Polskim poprzez swego starszego brata Henryka Opiatowskiego, który był kapelanem w pierwszym pułku piechoty im. Legionów Józefa Piłsudskiego w Wilnie
w stopniu kapitana, widząc hordy obdartusów bez mundurów, bez skurzanych pasów jedynie w czapkach przyozdobionych czerwoną gwiazdą i z karabinami na sznurkach nie mógł uwierzyć, że tak mogą wyglądać żołnierze.
W domu dziadka zostali zakwaterowani oficerowie sowieccy. Gdy prababcia przygotowała posiłek i siedli do stołu, okazało się, że nie widzą, co to jest masło, pomidory i wędliny. Byli oni bardzo zdziwieni, że Polska jest tak dostania i że tak może mieszkać zwykły chłop.
Dziadek bardzo przeżył śmierć swojego brata Henryka kapelana AK zamordowanego przez Niemców za pomoc partyzantom i żydom uciekającym z getta w Brańsku. Ks. Henryk był dla niego wzorem, to za jego przykładem wstąpił do AK i roznosił meldunki. Po wojnie został aresztowany i po brutalnym śledztwie został skazany na 12 lat więzienia za próbę zbrojnego obalenia władzy ludowej. Po pół roku zwolniony z więzienia. Pomimo trudnych przeżyć, dziadkowie byli pogodnymi ludźmi, a w ich domu zawsze na pierwszym miejscu był Bóg, tradycja i miłość. Dziadkowie przeżyli wspólnie 62 lata – wspomina kpr. Sławomir Grzegorzewski.   
Wojska Obrony Terytorialnej dziedziczą tradycje Armii Krajowej i jej Komendy Głównej, co wynika wprost z bliskości formy działania obydwu formacji, jak również potrzeby budowy etosu WOT na wartościach, z którymi identyfikują się żołnierze. W szeregach najmłodszego rodzaju sił zbrojnych służy wielu potomków narodowych bohaterów, co jeszcze bardziej umacnia fundamenty formacji.
 

Dodaj komentarz

Wyślij

Reklama

Alco
Szpadzikowa
Skrzynki Eko
Wilk tyczki
Kredyty Sypka
Doehler
Rajpol
Konvin
Dom Seniora
Lew-Bud

Popularne

1
(21817) Paulina Omen Klepacz
2
(11211) Paulina Omen Klepacz
5
(7259) Paulina Omen Klepacz
6
(6678) Paulina Omen Klepacz
7
(6544) Paulina Omen Klepacz
9
(5912) Redakcja
Rekord
Activ

Powiat GrójeckiPokaż wszystkie

BłędówPokaż wszystkie

Belsk DużyPokaż wszystkie

ChynówPokaż wszystkie

GoszczynPokaż wszystkie

GrójecPokaż wszystkie

JasieniecPokaż wszystkie

MogielnicaPokaż wszystkie

Nowe Miasto nad PilicąPokaż wszystkie

PniewyPokaż wszystkie

TarczynPokaż wszystkie

WarkaPokaż wszystkie