Sprzedam działkę

Sprawa dotyczy sąsiadującej z Urzędem Gminy 23-arowej działki, na której znajduje się sklep spożywczy. Ten grunt to jedna z najatrakcyjniejszych nieruchomości będących w zasobach samorządu.

Zostawić czy sprzedać?
O potencjalnej sprzedaży działki ze sklepem mówiło się w Pniewach już od jakiegoś czasu. Temat został poruszony m. in. podczas sesji, która odbyła się 26 października. Wtedy wójta Ireneusza Szymczaka o tę sprawę zapytał radny Marcin Horst.
– Pozbywanie się takiego gruntu byłoby lekkomyślne – stwierdził radny. – Gdybym ja miał nieruchomość przynoszącą rocznie 60 tys. zł czystego zysku, wziąłbym pożyczkę na remont. Spłacałbym ją pieniędzmi z wynajmu i po dwóch latach okazałoby się, że nadal mam działkę, nadal mam budynek i nadal mogę go wynajmować – przekonywał Marcin Horst.
Nieco inaczej na sprawę sprzedaży działki zapatrywał się wójt Ireneusz Szymczak. – Poddaję w wątpliwość kwestię remontu. Wnioski są takie, że potrzebny jest większy budynek i większy parking – uznał 26 października wójt.
Z kolei radny Karol Drożdż powiedział, że należało by się zastanowić się nad budową przez gminę nowego, dużo większego obiektu handlowego na wspomnianej działce. Wtedy, jak przekonywał, samorząd mógłby go wynajmować za kwotę nawet kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.  

„Może nam się kiedyś przydać”
W końcu uchwała zezwalająca wójtowi na zbycie nieruchomości w drodze przetargu pojawiła się w harmonogramie sesji zaplanowanej na 16 listopada. Zanim doszło do głosowania, znów doszło do dyskusji na temat przyszłości działki.
– Apeluję do radnych o to, by dobrze się zastanowili. W takim miejscu nie można sprzedawać działki. Taki grunt blisko Urzędu Gminy może nam się kiedyś przydać – apelował radny Ryszard Kędra.
– Zanim poprosiłem radę o zgodę na sprzedaż działki, wraz z pracownikami długo analizowałem ten temat. Uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem na przyszłość będzie sprzedaż. Cel mamy taki, by powstał tam większy obiekt handlowy, zlokalizowany w rogu działki wraz z dużo większym parkingiem – mówił wójt. – Rozmawiałem też z projektantami na temat kosztu budowy obiektu handlowego o powierzchni około 500 metrów kwadratowych. Ten koszt wyniósłby około miliona złotych – dodał.

„Wręcz urągający”
Ireneusz Szymczak wspomniał też o tym, iż budynek, w którym działa sklep, powstał w 1983 roku, a jego stan techniczny jest bardzo zły, a estetyczny – tu cytat – „wręcz urągający”. – Umowa z obecnym dzierżawcą obiektu obowiązuje jeszcze przez trzy lata. Musimy więc się zastanowić, co stanie się po tym czasie. Istnieje duża obawa, że ten budynek w końcu zostanie zamknięty przez Sanepid albo nadzór budowlany – argumentował wójt.
– W 2014 roku radni podjęli decyzję o sprzedaży gminnej działki w Osieczku. Sytuacja była podobna do obecnej. Tam był stary młyn, tu jest stary sklep. To był trafny ruch, bo młyn jest naszą wizytówką, ładnie wygląda i dobrze funkcjonuje – przekonywał dalej Ireneusz Szymczak.
Po dyskusji przewodniczący rady Grzegorz Sowiński zarządził głosowanie. Za udzieleniem zgody na sprzedaż nieruchomości opowiedziało się 10 radnych. Przeciw było 5.

2 lata na rozbudowę
Osoba lub firma, która zdecyduje się kupić tę działkę od gminy, będzie musiała liczyć się realizacją kilku obowiązków. W umowie z nabywcą gmina zamierza bowiem zamieścić m. in. zapisy o konieczności prowadzenia w tym miejscu sklepu i o konieczności powiększenia powierzchni handlowej (co najmniej dwukrotnie względem stanu obecnego). Na wywiązanie się z obowiązku rozbudowy kupujący będzie miał 2 lata. Jeśli nie dotrzyma umowy, gmina nałoży na niego karę finansową.