piątek, 22 listopad 2024

Jabłonka to bezpłatny dwutygodnik ukazujący się
na terenie powiatu grójeckiego i gminy Tarczyn.

Nakład gazety - 22 000 egzemplarzy. Ukazuje się w co drugą środę.

Z ostatniej chwili

Na horyzoncie kolejna afera w polskim rolnictwie. Po informacjach, jakie pojawiły się w mediach, o skażonych zbożach, sprowadzanych do Polski w dużych ilościach, teraz w centrum uwagi znalazły się owoce. Przetwórnie informują, że nie opłaca im się już kupować tegorocznych owoców z Polski, ponieważ mają chłodnie pełne mrożonek z Ukrainy.

Prezes Związku Sadowników RP, Mirosław Maliszewski, przestrzega, że sytuacja może być szczególnie trudna w przypadku zbiorów truskawek, malin, wiśni i porzeczek, które rozpoczynają się za kilka tygodni.

Czy przetwory z owoców z Ukrainy stanowią zagrożenie dla polskiego sadownictwa?
Związek Sadowników RP na swojej stronie internetowej zamieścił apel „Nie dla importu z Ukrainy!” w którym napisano: „Żądamy natychmiastowej informacji o ilościach wwiezionych do naszego kraju mrożonek, soków i innych przetworów na bazie owoców, pochodzących z Ukrainy” (…) Domagamy się zwiększenia działań kontrolnych, szczególnie w zakresie badań na pozostałości środków ochrony, metali ciężkich i innych substancji, które nie spełniają polskich i unijnych norm. Domagamy się natychmiastowej renegocjacji umów międzynarodowych, które Polska w ostatnich latach zaakceptowała, a które umożliwiły prowadzenie procederu niekontrolowanego importu z Ukrainy produktów rolnych”.
Prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski mówi: „Już za kilka tygodni ruszają się pierwsze zbiory. Pierwsze będą truskawki, później maliny, wiśnie, porzeczki i wśród tych gatunków sytuacja na początku będzie najtrudniejsza”.


Zaleje nas importowany sok jabłkowy z Ukrainy?
Także sytuacja na rynku jabłek wydaje się niepokojąca. Już teraz dociera do Polski w dużych ilościach sok jabłkowy zza wschodniej granicy i stanowi olbrzymie zagrożenie dla polskiego sadownictwa (zbierane na jesieni jabłka są wykorzystywane do produkcji soku jabłkowego), Maliszewski podkreśla, że „przetwory z owoców wyprodukowanych na Ukrainie już teraz zalegają w polskich chłodniach, zajmując miejsce, które dotychczas należało do polskich produktów”. Jego zdaniem powoduje to ogromną konkurencję na rynku i stanowi realne zagrożenie dla naszego rodzimego sadownictwa.

Czy można było temu zapobiec?
Mirosław Maliszewski zauważył, że już od ubiegłego roku polscy plantatorzy mieli ogromny problem z konkurowaniem z owocami z Ukrainy, które nie były objęte cłem i podatkiem.
Rozmówca dodaje, że sytuacja na rynku owoców była trudna dla polskich plantatorów, ponieważ ceny były dyktowane przez produkty z Ukrainy, gdzie istnieje tania i masowa produkcja. Mimo to, właściciele chłodni decydują się na zakup produktów z Ukrainy, gdyż tam ceny są niższe.

Czy i jakie należy podjąć działania ograniczające import owoców z Ukrainy?
Prezes Związku Sadowników RP podkreśla, że rolnicy od dawna zdawali sobie sprawę i alarmowali o problemie, który teraz ich dotyka. „Kiedy próbowaliśmy interweniować w tej sprawie i zaproponować rozwiązania, spotykaliśmy się z brakiem zainteresowania. Także, a może przede wszystkim ze strony rządzących”. Maliszewski wymienia kilka kroków, które mogą poprawić sytuację.
W jego opinii przede wszystkim należy podjąć działania ograniczające import owoców z tego kraju. Towary tam produkowane są bardzo tanie i często nie spełniają wymaganych standardów jakościowych, co czyni polskich producentów niekonkurencyjnymi. Ponadto, otwarcie granicy na produkty z Ukrainy sprzyja nieuczciwej konkurencji, co tylko pogarsza sytuację na rynku owoców. Wyraził także obawy dotyczące jakości i bezpieczeństwa artykułów z Ukrainy, które wjeżdżają na polski rynek. Zauważa, że „wiele środków ochrony roślin, które w Polsce są niedozwolone, w Ukrainie jest legalnych”. W wyniku tego, jego zdaniem, kontrola nad jakością i bezpieczeństwem produktów jest zbyt mała. Istnieje ryzyko, że szkodliwe pozostałości znajdą się w produktach, co z kolei może stanowić zagrożenie dla konsumentów. Prezes dodaje, że mimo sygnalizowania problemu, nadal nie został on rozwiązany.

Polscy sadownicy nie sprzedadzą owoców po dobrej cenie?
W nadchodzącym sezonie obniżona cena na ukraińskie produkty będzie sporym zagrożeniem dla polskich sadowników, którzy nie będą w stanie sprzedać swoich artykułów po dobrych cenach, ze względu na dużą ilość zapasów. Maliszewski ostrzega, że „ogromny napływ importowanych produktów z Ukrainy w tym roku, spowoduje zaniżenie ceny. Przestrzegamy, że działania trzeba podjąć już teraz” – apeluje Maliszewski.

Dodaj komentarz

Wyślij

Reklama

Popularne

1
(22152) Paulina Omen Klepacz
2
(11457) Paulina Omen Klepacz
5
(7417) Paulina Omen Klepacz
6
(6844) Paulina Omen Klepacz
7
(6763) Paulina Omen Klepacz
9
(6043) Redakcja
Rekord

Powiat GrójeckiPokaż wszystkie

BłędówPokaż wszystkie

Belsk DużyPokaż wszystkie

ChynówPokaż wszystkie

GoszczynPokaż wszystkie

GrójecPokaż wszystkie

JasieniecPokaż wszystkie

MogielnicaPokaż wszystkie

Nowe Miasto nad PilicąPokaż wszystkie

PniewyPokaż wszystkie

TarczynPokaż wszystkie

WarkaPokaż wszystkie